Wydawnictwo: Esprit
Data wydania: 30 czerwca 2017
Liczba stron: 372
Kategoria: Poradnik, zdrowie, medycyna
Moja ocena: 4/6
MIKE ADAMS – naukowiec, publicysta, wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy. Założyciel i redaktor portalu NaturalNews.com, twórca FoodInvestigations.com, HealingFoodReference.com, HonestFoodGuide. org i kilku innych serwisów poświęconych tematyce zdrowia naturalnego.
Autor książki uświadamia czytelnikowi, że nie koniecznie do zatrucia organizmu ludzkiego dochodzi tylko wtedy gdy spożyje dużą dawkę trucizny. Okazuje się, że człowiek cały czas jest narażony na kontakt z toksynami, nie tylko poprzez skażone powietrze, czy wodę ale również w dużej mierze przez żywność, która nie powinna być dopuszczona do użytku. Już na całkowicie pierwotnym etapie produkcji żywności dochodzi do zanieczyszczenia pożywienia przez toksyczne substancje. Począwszy od chowu zwierząt gospodarskich, czy wyhodowania roślin: zaprawianie nasion, opryski, nawozy, skażona gleba, w której rosną rośliny uprawne, nawadnianie pól skażoną wodą itd.
"Jak wszystkie inne gałęzie przemysłu, nowoczesne rolnictwo jest nastawione na szybki zysk: Większe zwierzęta hodowane na tańszej karmie i najwyższe możliwe plony otrzymane dzięki najwydajniejszej technologii, tak by zrewanżować się udziałowcom za ich wkład, nie troszcząc się specjalnie o długofalowy wpływ takiej strategii na środowisko bub długotrwałą absorpcję toksyn, nawet jeśli niesie to potencjalne zagrożenie dla ich życia. Rolnictwo ma przyzwolenie społeczne na to, by wyżywić świat bez względu na koszty, a organy ustanawiające reguły często znajdują się pod przemożnym wpływem lobbystów z koncernów spożywczych, dobro konsumentów jest zaś zupełnie nieistotne w odniesieniu do potencjalnego konfliktu interesów. "
Następnie w procesie przetwarzania nasza żywność, suplementy diety, czy nawet kosmetyki są ulepszane poprzez: liczne konserwanty, ulepszacze smaku i zapachu, barwniki, zagęstniki itd. Niby wiemy, że nasza żywność i inne produkty mają te wszystkie dodatki, ale jesteśmy przekonani, że są one w bezpiecznych dawkach i nie są dla nas szkodliwe. Niestety tak nie jest. Autor chce nas uczulić, że praktycznie wszystkie koncerny spożywcze oraz środki masowego przekazu, które utrzymują się z reklam produktów spożywczych i suplementów, zmówiły się, aby nie ujawniać dowodów naukowych i ukryć przed opinią publiczną szokującą prawdę na temat jedzenia. Prawdę na wagę naszego zdrowia i życia. Jak sam pisze w swojej książce:
"Za każdym razem, kiedy badania wykazywały alarmujące wyniki zawartości ołowiu, aluminium, wolframu, rtęci i arsenu oraz innych toksycznych składników w codziennych pokarmach, w zdrowej żywności, w smakołykach dla zwierząt, jak również w certyfikowanej żywności organicznej, reakcja producentów była zawsze taka sama: „Nie mów o tym nikomu!"
Mike Adams przez wiele lat prowadził swoje własne niezależne badania nad zawartością metali ciężkich, czy też innych groźnych substancji znajdujących się w pożywieniu. Okazało się, że jego wyniki znacznie odbiegały od tych przeprowadzonych przez wielkie firmy, a niektórych wyników nawet nie miał z czym porównać, bo albo nie zostały takowe badania przeprowadzone, albo wyników nie ujawniono.
A teraz czas na moje wrażenia po przeczytanej lekturze.
Zacznę od tego, że po książkę sięgnęłam z czystej ciekawości. Jestem z wykształcenia magistrem rolnictwa, więc takie tematy są mi dość znane i bliskie moich zainteresowań. Książka utwierdziła mnie jedynie w przekonaniu, że nierzadko nie wiemy co tak naprawdę jemy.
"Ukryte toksyny. Żywność, która truje" jest pozycją obowiązkową dla wszystkich, którzy choć trochę zwracają uwagę na swoja dietę.
Książka rozpoczyna się od kilku słów od Autora, który pisze jak prowadzi swoje badania, jakim nowoczesnym sprzętem dysponuje i jak ciężko było mu wydać tę książkę. W pierwszej części mamy opis najczęściej występujących i najgroźniejszych metali ciężkich. Następnie związki chemiczne powodujące zanieczyszczenia tj. pestycydy, konserwanty itp. W ostatniej części Mike Adams zamieszcza niektóre wyniki ze swoich badań dotyczące np. zawartości metali ciężkich w danych produktach spożywczych.
Co do samej książki to nie będę tutaj ściemniać, że język jest prosty i przyjemny, a treść bardzo łatwo przyswajalne, gdyż jest bogata w fachowy jezyk, naukowe terminy (dużo nazw związków chemicznych). Autor porusza także ciągle aktualną kwestę, a mianowicie GMO oraz konsekwencje wprowadzenia takich organizmów do uprawy, a co za tym idzie do środowiska naturalnego. Mi się osobiście czytało tę książkę trochę jak podręcznik do chemii rolnej czy coś takiego, a mam troszkę obeznania w tym temacie, jak już wspomniałam wcześniej, nie wiem jak z przystępnością, dla osób nie mających szerszych podstaw z nauki chemii oraz pokrewnych dziedzin nauki.
Lektura obfituje w liczne statystyki dopuszczalnych norm obecności danej toksyny w produktach spożywczych, karmie dla zwierząt, kosmetykach, wodzie itd. Trzeba wziąć pod uwagę, czytając tę książkę, że wszystko co jest w niej opisane dotyczy głównie USA, do Europy, a dokładnie norm w UE, jest niewiele odniesień.
Z książki możemy dowiedzieć się przede wszystkim:
- czym jest skażona żywność i inne produkty oraz jaka jest przyczyna, bądź źródła tego zanieczyszczenia powodującego toksyczność,
- jaki wpływ mają na nasze zdrowie i życie poszczególne zanieczyszczenia i ich dawki, oraz częstotliwość ich przyjmowania,
- co możemy jeść bez większych obaw, a czego totalnie unikać,
- jak odtruć zatruty organizm,
- jak postępować i co zmienić, aby nasze dzieci były zdrowe.
Moje ciało jest moją świątynia i warto o nie dbać. Dlatego uważam, że warto sięgnąć po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńOczywiście, że warto :) polecam !
UsuńTen fachowy język mnie nieco zniechęca.
OdpowiedzUsuńRozumiem :)
UsuńMuszę przyznać, że ciekawi mnie ta pozycja.
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńNie jestem przekonana, choć temat ciekawy. Powinno się wiedzieć czym się na codzień trujemy.
OdpowiedzUsuńPolecam :) warto sięgnąć po tę książkę :)
UsuńKsiążka na pewno jest ciekawa, ale jeszcze nie wiem czy po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńNaprawdę fajna lektura. Tylko co kupować w sklepie? Produkty BIO potrafią być drogie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Książka jest warta uwagi :) Zachęcam do przeczytania :)
UsuńNie wiem czy język nie będzie dla mnie zbyt ciężki, ale spróbuje przeczytać! ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto spróbować :D Pozdrawiam!
UsuńKsiążka na pewno jest ciekawa, ale nie wiem czy dla mnie. Dobrze jest wiedzieć wszystko, z tym że technologia i żywność idzie do przodu, więc za rok pozycja może okazać się zbędna :P
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że technologia idzie do przodu warto się z tą książką zapoznać, bo żeby wszystko zmierzało w dobrym kierunku dla zdrowia człowieka to bym nie powiedziała :( Książka godna uwagi.
Usuń