Źródło |
Data wydania: rok 2018
Liczba stron: 276
Kategoria: Literatura obyczajowa, komedia
Moja ocena: 4/6
Julia jest początkującą aktorką w teatrze dla dzieci. Jest szczęśliwa, gdyż zbliża się dzień, w którym ma poznać najbliższą rodzinę narzeczonego, ponieważ jest zaproszona na kolację świąteczną do jego babci. Jednak nie wszystko idzie po jej myśli, bo tuż przed świętami dziewczyna łamie nogę, podczas próby do przedstawienia. Dodatkowo zaplanowaną kolację psuje wypłynięcie na jaw pewnego wstydliwego epizodu z przeszłości Julki. Wszyscy członkowie rodziny Filipa krytykują ją i są oburzeni faktem, iż mężczyzna ma zamiar poślubić taką kobietę. W tym momencie mężczyzna odwozi narzeczoną do domu i ich związek się kończy. Dziewczyna początkowo jest przybita i bardzo rozgoryczona, ale postanawia, że wcieli w życie swoją małą zemstę na byłym i jego rodzinie, a mianowicie udowodni, że każdy ma coś do ukrycia.
"Coś do ukrycia" to debiut Iwony Kowalskiej i od razu muszę zaznaczyć, że bardzo udany. Bardzo lubię takie lekkie powieści, pełne humoru. Czytało się tę książkę bardzo przyjemnie. Każdy rozdział to nowy akt doborowej komedii. "Coś do ukrycia" to książka, która nie tylko bawi, ale i uczy. W zabawny sposób Autorka daje nam sporo do myślenia na temat tego, że kłamstwo ma krótkie nogi, że nie warto oszukiwać otoczenie i swoich bliskich, bo prędzej, czy później to wyjdzie na jaw.
Książka jest niezwykła nie tylko ze względu na świetny pomysł na fabułę, niebanalną i oryginalną historię, ale także ze względu na bohaterów: samą Julię, popełniającą gafę za gafą oraz jej nietuzinkową przyjaciółkę Basię i Miecia zakochanego bez pamięci w Basi. Od samego początku przyjaciele tworzą takie trio, które tylko prosi się o kłopoty, a czytelnika aż brzuch boli od śmiechu.
Książkę polecam bardzo gorąco na odstresowanie, szczególnie w zbliżające się jesienne pochmurne dni i długie wieczory.
Wygrałam ten książkę w jednym z blogowych konkursów, więc kiedyś na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńTo super! Polecam:)
UsuńCiekawy pomysł na fabułę :)
OdpowiedzUsuńI mega dawka humoru :)
UsuńI takie udane debiuty bardzo, bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńJa też i coraz częściej daję szansę nowym autorom :)
UsuńLubię tego typu książki, na jesienny wieczor będzie dla mnie idealna. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lekturki i czekam na Twoje wrażenia po przeczytaniu ;)
UsuńNie przepadam za takimi książkami raczej wolę kryminały :D
OdpowiedzUsuń:D ja też jestem wielką fanką kryminałów, ale czasem lubię sięgnąć po coś lekkiego i zabawnego ;)
UsuńJeśli to sygnuje Novae Res, to warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Warto! Pozdrawiam!
UsuńTa książka mogłaby mi przypaść do gustu :) nie słyszałam wcześniej o niej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Cieszę się, że ode mnie się o niej dowiedziałaś, bo książka bardzo przyjemna a nie jest o niej jakoś głośno w sieci.
UsuńRównież pozdrawiam!