Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 4 maja 2010
Liczba stron: 616
Kategoria: Literatura obyczajowa
Moja ocena: 5/6
Charlotte i Sean O’Keefe są małżeństwem od kilku lat i mimo, iż kobieta ma córkę z poprzedniego związku, pragnie począć dziecko z ukochanym mężem. Długotrwałe starania powodują wiele chwil smutku i frustracji, dlatego też jaka pojawia się radość, gdy się okazuje, że Charlotte spodziewa się dziecka. Małżeństwo pragnie tylko jednego, aby ich dziecko było zdrowe. Jednak, gdy ich córeczka przychodzi na świat okazuje się, że jest chora na bardzo rzadką chorobę genetyczną: osteogenesis imperfecta (IO), polegającą na niezwykłej łamliwości kości. Wystarczy, że dziewczynka kichnie, czy zrobi gwałtowny ruch i dochodzi do złamania, nie mówiąc już o upadku. Willow jest pogodnym i bardzo mądrym dzieckiem, bardzo dobrze znosi wszelkie utrudnienia i cierpienie związane z chorobą. Życie Charlotte i Seana zmieniło się diametralnie od kiedy córeczka pojawiła się na świecie, jest pełne nieprzespanych nocy, ciągłych wyjazdów na badania i rehabilitację, a przede wszystkim cały czas towarzyszy im obawa o bezpieczeństwo małej i chronienie jej przed jakimkolwiek urazem. Młodym rodzicom ciągle towarzyszy pytanie : Co by było gdyby wcześniej wiedzieli o chorobie Willow? Czy ich córka mogłaby się urodzić zdrowa?
Kiedy ich córeczka doznaje poważnego złamania obu kości udowych, podczas niewinnego upadku, pomocy szukają u prawnika, gdyż nie wystarcza im pieniędzy na kolejne operacje dziecka. Ten doradza im wytoczenie sprawy Piper - lekarce, która prowadziła ciążę i zarazem przyjaciółce Charlotte. Proponuje oskarżyć ją o błąd w sztuce lekarskiej, gdyż rzekomo nie wykryła w porę wady rozwojowej płodu. Jeżeli rodzina wygrałaby sprawę otrzymałaby wysokie odszkodowanie, za które zapewniliby Willow opiekę na wiele następnych lat jej życia. Jest tylko jeden problem a mianowicie matka dziecka musi się przyznać, że jeżeli by w porę wiedziała o chorobie swojego dziecka usunęłaby ciążę.
Czy Charlotte zdecyduje się podjąć walkę o lepszy komfort życia ukochanej córki? Jak wiele będzie w stanie poświęcić z miłości do dziecka? Czy jej rodzina to przetrwa? A co z wieloletnią przyjaźnią z Piper?
Jeśli chodzi o książki Jodi Picoult to muszę zaznaczyć, że nie są one ani lekkie, ani zabawne, ani też błahe i pozbawione sensu. Jej książki to prawdziwy obraz brutalnego i bardzo realnego życia w najgorszym możliwym wydaniu. Pewnie niejeden z Was moi drodzy zgodzi się, że życie potrafi samo pisać najciekawsze scenariusze. Ja się tak właśnie czuję, kiedy czytam książki tej Autorki, jakbym czytała prawdziwą historię, a nie wyłącznie fikcję literacką. Przeczytałam ich już kilka, niemal każda skradła mi część serca i wszystkie zapadły mi w pamięć. W przypadku spotkań z tą Autorką nie mam tak, że po miesiącu słysząc jakiś tytuł jej książki, nie jestem w stanie powiedzieć o czym była ta powieść, a to chyba dobrze świadczy o umiejętnościach pisarskich Pani Picoult. Jak już wspomniałam jej książki poruszają trudne tematy i dozuję sobie ich lekturę, gdyż jak bym miała tak siąść i czytać jedna za drugą to chyba bym nie dała poprostu psychicznie rady, gdyż jej powieści są tak realistyczne, trudne i eksplodujące emocjami, że muszę je przeplatać czymś lekkim i wesołym (no cóż tak już mam i nic nie poradzę, że tak osobiście je przeżywam ;) )
Książka "Krucha jak lód" była dla mnie wyjątkowo ważna i uwalniająca we mnie tysiące emocji, gdyż poruszała temat małego dziecka, jego choroby i ewentualnego przerwania ciąży. Od razu się przyznaję bez bicia, że co kilka stron łzy ciekły mi strumieniami, a to ze smutku czytając o bezowocnych staraniach o dziecko Charlotte i Seana, a to ze wzruszenia i szczęścia że Charlotte jest w ciąży, a to z powodu bólu jaki Willow musiała przechodzić nie raz nie dwa o setki razy, a to z kolei z irytacji z powodu niedostrzegania potrzeb starszej córki Amelii, a to ze złości na Charlotte za jej upór i dążenie do celu bez względu na wszystko i... tak bym mogła wymieniać jeszcze długo.
Jednym słowem książka jest pełna przykrych zdarzeń, bardzo często zmieniających losy bohaterów na zawsze, co za tym idzie licznych wyborów, przed którymi stają główni bohaterowie. W każdej książce Jodi Picoult jest tak, że główny bohater staje przed życiowym dylematem i musi podjąć bardzo, ale to bardzo trudną decyzję. Tak jest i w tym przypadku, Charlotte musi przyznać przed sądem i swoją rodziną, że jeżeli dowiedziałaby się w porę o chorobie Willow, to by usunęła ciążę. Robi to tylko i wyłącznie, aby dostać odszkodowanie i kupić córce nowy wózek, zabrać ją na wakacje, zapewnić kolejne zabiegi i operacje, które na pewno w przyszłości będzie musiała przejść i tak dalej. Ale czy to jest stwierdzenie wypowiedziane tylko na potrzeby procesu? Czy taka myśl nie zrodziła się przypadkiem już wcześniej w głowie kobiety? Przecież Willow mimo choroby jest wspaniałym dzieckiem. Kobieta zapewnia córkę o swojej miłości do niej, ale zastanawiamy się jak spojrzy jej w oczy, gdy ta usłyszy co jej mama zeznała na rozprawie. Dziewczynka ma jakieś sześć lat w tym czasie i jest bardzo mądra jak na swój wiek, wiele rzeczy już rozumie i potrafi sama wyciągać wnioski.
Powieść pisana jest jakby w formie listu, czy też zdania relacji z wydarzeń, a adresatem tego jest sama Willow. O przebiegu całej historii dowiadujemy się z różnych punktów widzenia: Charlotte, jej męża Seana, starszej córki Amelii, przyjaciółki, czy też byłej przyjaciółki Piper Reece oraz prawniczki matki dziewczynki Marin Gates, która także boryka się ze swoimi problemami. Moim zdaniem w ten sposób Autorka w rewelacyjny sposób opisała zmagania bohaterów z problemami, ich odczucia, przeżycia wewnętrzne i emocjonalny stosunek do zaistniałej sytuacji. Tym bardziej cała historia była dla mnie poruszająca, bo wszystko o czym mówili bohaterowie było skierowane bezpośrednio do dziewczynki.
Książka ukazuje nie tylko dramat jakim jest choroba Willow i zmagania z nią jej rodziców, ale także problem samoakceptacji starszej córki, jej pragnienie większej uwagi ze strony rodziców. Amelia kocha swoją młodszą siostrę, ale chciałaby żeby jej życie wyglądało inaczej, wkracza w okres dojrzewania, przechodzi bunt i z wieloma sprawami sobie nie radzi - wpada w bulimię, a co za tym idzie w konsekwencji zaczyna się okaleczać. W tej całej historii dochodzi nam przy okazji poznania młodej prawniczki jeszcze jeden wątek, a mianowicie dowiadujemy się, że Marin Gates zmaga się od wielu lat ze swoimi demonami z przeszłości. Okazuje się, że kobieta została adoptowana i była szczęśliwa w nowej rodzinie, ale nie mogła się pogodzić z tym, że jej matka ją porzuciła. Sprawa Charlotte daje jej do myślenia i Marin zadaje sobie pytanie czy kobieta, która ją wydała na świat dopuściłaby się aborcji, gdyby tylko miała taką możliwość podobnie jak jej klientka. Postanawia, więc odnaleźć biologiczną matkę i przekonać się o tym.
Książkę polecam z czystym sercem wszystkim, którzy lubią takie trudne życiowe tematy. Jak każda z książek Jodi Picoult nie jest lekka, ale warta przeczytania. Daje dużo do myślenia i pozostawia w czytelniku inne spojrzenie na pewne sprawy, mamy szerszy ogląd na różne tematy i myślę, że przez to potrafimy spojrzeć na nie z wielu perspektyw.
Rzeczywiście tematyka bardzo ciężka, a wybór matki dziewczynki niezwykle trudny.
OdpowiedzUsuńDokładnie, książka bardzo emocjonalna :) Polecam!
UsuńPiękna, wzruszająca historia. Czytałam dawno temu, ale do dziś ma swoje miejsce w moim sercu. Uwielbiam książki tej autorki. 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊
Ja też uwielbiam jej książki i cieszę się, że jeszcze tak dużo tytułów przede mną ;) Pozdrawiam :*
UsuńKiedyś przeczytałam dwie książki tej autorki, a tą od dawna mam już w planach. Wydaje się być interesująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jeżeli przypadł Ci do gustu styl Autorki i lubisz ciężkie tematy poruszane w książkach to gorąco polecam. Wszystkie książki Jodi Picoult są dobre, ale "Krucha jak lód" to jedna z najlepszych :)Również pozdrawiam :*
UsuńNaprawdę poruszająca fabuła, będę pamiętała o tej książce.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :)
UsuńMyśle, ze książka ta mogłaby wywołać we mnie ogrom emocji!
OdpowiedzUsuńOj u mnie wywołała ... paczka chusteczek to było mało ;) Wartościowa i wciągająca lektura, uważam, że jej warta przeczytania.
UsuńUwielbiam tę autorkę! Jej książki czytam w ciemno!
OdpowiedzUsuńTo świetnie, jeśli tej nie czytałaś jeszcze to gorąco polecam :)
UsuńSłyszałam, że autorka pisze naprawdę dobre historie więc kiedyś na pewno dam którejś z nich szansę.
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że się nie zawiedziesz :) to na prawdę dobre książki. Ja zaczynałam od "Dziewiętnaście minut"- rewelacja , a następnie zabrałam się za "Karuzelę uczuć" i zakochałam się w twórczości Autorki :D
UsuńJodi Picoult znam jako autorkę, ale nie miałam okazji zapoznać sie z żadną jej ksiązką. Może czas to zmienić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Oczywiście, że czas to zmienić :) "Krucha jak lód" to myślę dobry wybór jak na pierwszy raz ;)
UsuńLubię trudne życiowe tematy, ale ostatnio zaczytuję się w innych książkach :)
OdpowiedzUsuńRozumiem , ale jak byś kiedyś miała ochotę to nie zapomnij o Jodi Picoult, bo jest na prawdę niezła :) Pozdrawiam!
UsuńCiekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/09/summer-vibes.html
Czytałam kilka książek autorki :)
OdpowiedzUsuńTa książka mogłaby złamać mi serce...
OdpowiedzUsuńLubię czytać tego typu książki zawsze się przy nich okropnie wzruszam, czuję, że i tym razem tez tak będzie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam twórczość tej autorki. Pisze zawsze o życiu ukazując wszelkie jego ciemne i jasne strony. Zmusza do myślenia. Tę pozycję już mam za sobą a Tobie polecam inne również warto.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzją, czytałam tylko "19 inut" tej autorki i muszę przyznać, że do dzisiaj ta ksiązka robi na mnie spore wrażenie, więc chętnie sięgnę również po tą pozycję ;)
OdpowiedzUsuńMam słabość do autorki, więc pewnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńTakie historie zawsze trafiają w sam środek mojego serca. Sama myśl przed jaką rozterką musiała stać matka dziewczynki, mnie przeraża. Na ile matka się może posunąć, by zawalczyć o dobro swojego dziecka, kosztem czyjegoś? Ile i kogo jest w stanie poświęcić.
OdpowiedzUsuńPicoult jest tutaj mistrzynią!
OdpowiedzUsuńLubię twórczość tej autorki, więc pewnie prędzej czy później przeczytam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń