9 grudnia 2017

"Azyl" Izabela Sowa

Pewnego dnia Wiktoria zostawia męża i bez słowa wyjaśnienia wyjeżdża. Na cel swojej wycieczki wybiera Chorwację, a dokładnie Dubrownik, miejsce, które bardzo miło wspomina ze względu na szczęśliwe wakacje spędzane wraz z rodzicami lata temu. 
Ale czy ten nagły wyjazd pozwoli zapomnieć o przykrych wydarzeniach z jej życia? 
Na tle pięknych chorwackich widoków poznajemy losy trzech kobiet i jednego mężczyzny. Każde z nich jest po przejściach i próbuje znaleźć swoją drogę, muszą na nowo poukładać swoje życie i nauczyć się, że wszelkie przeciwności losu, które nas spotykają, sprawiają, że stajemy się silniejsi, trzeba tylko walczyć o swoje marzenia. 

Akcja książki toczy się jakieś dwadzieścia lat po oblężeniu Dubrownika. Autorka w swoisty sposób chce porównać życie zrozpaczonej Wiktorii do zrujnowanego po wojnie miasta. Kiedy główna bohaterka trafia do azylu, czyli schroniska dla psów, prowadzonego przez charyzmatyczną kobietę, jej postrzeganie świata się zmienia. Może potrzebuje trochę czasu na podjęcie właściwej decyzji, ale w końcu dzięki przyjaciołom znajduje sens życia i staje się silną kobietą. 

Książka na początku nie bardzo mnie zachwyciła, gdyż irytowała mnie Wiktoria i nie działo się nic ciekawego. Nie mogłam również przyzwyczaić się do stylu pisania i języka, którym posługiwała się autorka. Z czasem jednak trochę przekonałam się do lektury, gdy wchodziłam coraz głębiej w świat głównej bohaterki, coraz bardziej rozumiałam pewne sprawy i motywy, które nią kierowały. Niestety do najbardziej wciągających i porywających treścią nie mogę jej zaliczyć, ale czytało się szybko (niezbyt gruba, dużo dialogów). 
Ogólnie oceniam książkę dobrze, taka lektura na jeden dzień. 

3 komentarze:

Dziękuję wszystkim moim czytelnikom za odwiedziny i pozostawienie choćby krótkiego komentarza.