Główną bohaterkę poznajemy podczas świątecznego wieczoru, kiedy to strojąc się na kolację z rodziną wyciąga dwa naszyjniki. Jednego nie nosi z powodu złamanej obietnicy, a drugiego z powodu dotrzymanej.
Życie Beth w jednej chwili rozsypało się na milion kawałków. Dowiedziała się, że mąż ją zdradził, że za chwile opuści ją na zawsze mimo, iż mu wybaczyła, a jak by tego było mało ich sześcioletnia córeczka jest poważnie chora. Gdy nadchodzi Boże Narodzenie kobieta jest załamana, jedynie córka trzyma ją przy życiu. I nagle na jej drodze staje Matthew, niczym anioł pojawia się, by jej pomóc. Czy dzięki zabójczo przystojnemu i tajemniczemu przybyszowi Beth odzyska wiarę w miłość i znowu zaufa mężczyźnie ? Czy tak na prawdę Matthew zależy tyko na niej ?
Mam słabość do Richarda Paula Evansa, gdyż uwielbiam sięgać po jego książki bardzo często. Cenię sobie jego dzieła,ze względu na ich wspaniały przekaz. Są to bardzo życiowe i szalenie na czasie historie ludzi, takich jak my.
Bardzo mi się podobają złote myśli, czy też cytaty z pamiętnika głównego bohatera umieszczane na początku każdego rozdziału. A oto wybrane cytaty, które zapały mi w serce:
Strach rozkwita najpełniej w cieniu tego co nieznane.
O tym kto jest dobrym sąsiadem nie świadczą dobre płoty. Świadczą dobre serca.
Jedynie głupcy i dzieci wierzą że wystarczy zakryć oczy, aby zmory odeszły.
Z pamiętnika Beth Cardall
Książka "Obiecaj mi" jest piękną, ciepłą i pełną nadziei na lepsze juto i w dobrych ludzi, historią bogatą w magię i niewyjaśnione zjawiska. Nie zabrakło również motywu Świąt Bożego Narodzenia, co jeszcze bardziej w obecnym czasie dodało uroku lekturze :) Bardzo podoba mi się styl piania Evansa, jego książki połykam w jeden dzień, a jak mam wolne to w jeden wieczór.
Uważam powieści autora za wartościowe i dające dużo do myślenia. Myślę, że nigdy
nie będę mieć przesytu jego twórczością.
Będę szczera. Nie zachęciłaś mnie. Nie wiem nic o bohaterach, o fabule, nie wiem co Ci się spodobało, a co nie. Recenzja w stylu "nie czytałam, ale zrecenzuję".
OdpowiedzUsuńDzięki za szczerą opinię. Rzeczywiście chyba za bardzo skupiłam się na emocjach jakie ogólnie budzą we mnie książki Evansa,a troszkę słabo opisałam tę konkretną, ostatni przeczytaną. Obiecuję bardziej się przyłożyć do kolejnej recenzji :)
UsuńMam w planach tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńNie czytam jeszcze ani książki tego autora :) Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
Usuń