Tłumaczenie: Michał Juszkiewicz
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 18 września 2018
Seria: Kobiety to czytają!
Liczba stron: 560
Kategoria: literatura obyczajowa, romans
Moja ocena: 4/6
Jest rok 1944, kiedy na południu Stanów Zjednoczonych wybucha epidemia polio. Mieszkańcy Hickory wspólnymi siłami w bardzo krótkim czasie budują polowy szpital. Kiedy Tess, młoda mężatka z wykształcenia pielęgniarka chce pomagać przy chorych, natrafia na opór ze strony męża. Kobietę coraz bardziej intryguje dziwne zachowanie męża i jego późne powroty do domu. Co Henry przed nią ukrywa? Czy ma romans? Ale przecież Tess również ma swoją tajemnicę. Miała przecież kochającego narzeczonego, wspaniałą przyszłość w zawodzie pielęgniarki, a tu nagle porzuca ukochanego z dnia na dzień i wyjeżdża aby poślubić mężczyznę, którego widziała raz w życiu...
Zacznę od tego, że "Skradzione małżeństwo" to moja kolejna powieść autorki, pierwsza jaką przeczytałam to była "Tajemnica Noelle" i po prostu przepadłam. Kobieta pisze wspaniale, jej książki po prostu pochłaniam od razu w całości. Powieść przeczytana ostatnio przeze mnie jest bardzo przystępna i ciekawa, a przy okazji autorka porusza w niej poważne tematy, takie jak problem rasizmu w latach pięćdziesiątych, szalejącą epidemię polio, zanim wynaleziono szczepionki. Trzeba zaznaczyć, że umieściła akcję w trudnych czasach dla swojej bohaterki, gdyż musi ona trwać w nieudanym małżeństwie bez względu na wszystko, gdyż rozwód był nie do pomyślenia, szczególnie, iż jej małżonek pochodził z zamożnej i wpływowej rodziny.
Książka wciąga od samego początku i ciężko jest ją odłożyć, gdyż tajemnice się mnożą i gdy już coś podejrzewamy, to za chwile się okazuje, że byliśmy w błędzie, przynajmniej ja tak miałam.
Główna bohaterka jest świetnie wykreowana. To bardzo silna kobieta, która wie czego chce. Na kartach powieści obserwujemy jej ogromną metamorfozę z młodziutkiej beztroskiej dziewczyny w dojrzałą i mądrą kobietę, która umie zawalczyć o swoje. Na prawdę przeszła bardzo wiele w małżeństwie z powiedzmy rozsądku a nie miłości i nie jedna kobieta by się dawno załamała na jej miejscu.
Ja zachęcam do przeczytania, gdyż książka jest na prawdę dobra. Daje do myślenia jak to w życiu nie raz bywa, że jeden błąd, jedna źle podjęta decyzja może wpłynąć na nasze dalsze życie i musimy tego ponosić konsekwencje do końca naszych dni.
Lubię styl autorki, więc chętnie dam szansę tej książce :)
OdpowiedzUsuńTo super:) Pozdrawiam!
UsuńBardzo lubię książki wydawane pod skrzydłami klubu Kobiety to czytają i tę również na pewno przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam, myślę, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńNa pewno zachęca mnie do niej to, że daje do myślenia.
OdpowiedzUsuńTak, ja również bardzo lubię takie książki :)
UsuńBardzo zachęcająco opisałaś.
OdpowiedzUsuńKsiążki tej autorki są na prawdę dobre :)
UsuńNie miałam okazji poznać twórczości tej autorki i w sumie co tej powieści, pomimo pozytywnej recenzji szczególnie mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem :)
UsuńŚwietny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Również pozdrawiam !
UsuńCiekawe... dobra recenzja.
OdpowiedzUsuńNIe słyszałam o autorce, ale po twojej recenzji mam ochotę natychmiast złapać za książkę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie zachęcam :)
UsuńNie jestem wielka fanka autorki, ale czasami mnie bierze na takie czytadla.
OdpowiedzUsuń