11 listopada 2016

"Pan Mercedes" Stephen King

Pierwszy tom trylogii "Pan Mercedes" kolejne to: "Znalezione nie kradzione" oraz "Koniec warty".

Pewnego dnia, wczesnym rankiem, w tłum ludzi, czekających na coroczne targi pracy, wjeżdża szaleniec w mercedesie. Pod kołami rozpędzonego auta ginie wiele osób, jak również jest mnóstwo rannych. Morderca odjeżdża, skutecznie zaciera ślady i udaje mu się uciec z miejsca zbrodni.
Emerytowany policjant Kermit William (Bill) Hodges całe dnie samotnie spędza przed telewizorem na  ulubionym fotelu. Coraz częściej zastanawia się nad sensem swojego życia i myśli o samobójstwie. Jak się okazuje to on prowadził sprawę masakry w City Center, niestety nie zamkną jej przed odejściem z policji. W momencie kiedy przykłada sobie rewolwer do skroni, dostaje pocztę, w której miedzy licznymi ulotkami reklamowymi znajduje list od Pana Mercedesa. Morderca naśmiewa się z emeryta i prowokuje go do naciśnięcia spustu i zakończenia wreszcie swojego nudnego życia. Jak zmieni się w związku z tym życie Hodgesa ? Czy popełni samobójstwo? Czy Pan Mercedes zostanie pojmany?Czy popełni kolejne zbrodnie? To zasadnicze pytania, które się nasuwają, ale ich nie zdradzę dla tych, którzy nie czytali.


Przede wszystkim muszę zacząć od tego, iż jest to moja pierwsza książka Kinga i jakoś tak natrafiłam na powieść detektywistyczną, a jak wynika z informacji na okładce z tyłu, jest to debiut autora w tym gatunku. Nie wiem co sadzić ogólnie o Kingu, gdyż niektórzy go bardzo chwalą (dlatego też chciałam się z nim zapoznać), chyba muszę po jakiś horror sięgnąć to może wtedy będę mogła powiedzieć (napisać) coś więcej.

Jeśli zaś chodzi o "Pana Mercedesa" to średnio jestem zadowolona. Wcale tak szybko mi nie poszło jej przeczytanie, bo chwilami mnie po prostu nudziła.

Po pierwsze od razu wiemy kto jest "sprafcą",
po drugie bardzo przewidywalna,
po trzecie nie było wcale stopniowo budowanego napięcia i oczekiwania na to co dalej nastąpi,
 a co do zakończenia to też słabo, choć jak ma być seria to niby już wiem, że główny bohater musi przeżyć, no ale...
Muszę się przyznać, że bardziej podobały mi się książki np. Harlana Cobena. Przeczytałam już kilka i każda na swój sposób przypadła mi do gustu, ale o Cobenie to może napiszę kiedyś osobny post. Wracając do Kinga to nie wiem czy sięgnę po kolejne dwa tomy tej trylogii, może skuszę się na coś innego tego autora. A może mógłby mi ktoś coś dobrego polecić??

2 komentarze:

  1. U mnie "Pan Mercedes" stoi na półce i czeka na swoją kolej. Muszę w końcu ją przeczytać, bo aż wstyd, że nie czytałam nic Kinga.
    Pozdrawiam,
    Biblioteka książkowych recenzji

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim moim czytelnikom za odwiedziny i pozostawienie choćby krótkiego komentarza.