8 października 2017

"Szkoła żon" Magdalena Witkiewicz

Julia rozwiodła się z mężem, gdyż zostawił ją dla swojej sekretarki.Dziewczyna jest załamana i nie może wyobrazić sobie, że jeszcze kiedyś zaufa jakiemuś mężczyźnie.
Jagoda tkwi w małżeństwie z długoletnim stażem, zdaje sobie sprawę z tego, że jej mąż ją zdradza z młodszymi kobietami, ale nic z tym nie robi. Jedyne co robi to spędza samotne wieczory z lampką wina, chociaż nie pociąga już męża jak dawniej.
Marta narzeka na sporą nadwagę i obiecuje sobie, że przejdzie na dietę, ale na obiecywaniu się kończy.
Misia jest bardzo młoda i naiwna. Jest w związku, ale myśli jedynie aby spełniać wszystkie zachcianki swojego chłopaka, który i tak ją zdradza z jej koleżanką.
Wszystkie kobiety łączy jedno: są mniej lub bardziej niezadowolone ze swojego życia. Pewnego dnia wszystkie lądują w Szkole żon i przeżywają zmianę na lepsze. Odkrywają w sobie głęboko ukryte piękno i uczą się być szczęśliwe. 

Powieść napisana specjalnie dla kobiet. Pełna  erotyzmu ale nie jakiegoś wulgarnego tylko takiego z odrobiną humoru i romantyzmu. "Szkoła żon" to, jak sama autorka pisze, powieść feministyczna. Opisuje losy kobiet zmęczonych byciem idealnymi żonami i matkami, starającymi się dogodzić swoim mężczyznom. Ich historie są bardzo prawdziwe i aktualne. Autorka umieszcza swoje bohaterki w szkole dla żon, ale nie żeby nauczyły się jeszcze lepiej gotować, czy sprzątać, w każdym razie nie tylko. Przede wszystkim uczennice mają poznać siebie, swoje pragnienia i nauczyć się wydobywać z siebie piękno, podkreślić swoje walory. Dzięki trzem tygodniom spędzonym w tejże szkole kobiety zmieniają swoje spojrzenie na poprzednie związki i zmieniają swoje życie, po prostu stają się szczęśliwe. 
Książka świetna. Polecam wszystkim dziewczynom młodszym i tym starszym. Wesoła, piękna, momentami bardzo prawdziwa i troszkę wzruszająca. Ja osobiście bardzo polubiłam Panią Witkiewicz i po przeczytaniu "Pracowni dobrych myśli" postanowiłam sięgnąć po kolejną, ale to nie koniec, gdyż "Szkoła żon" to pierwsza część, a druga nosi tytuł "Pensjonat marzeń" i już się za nią zabieram :)

3 komentarze:

  1. słyszałam wiele dobrego o tej książce, a Twoja recenzja tylko to potwierdza, czas zabarać się za czytanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość autorki już przypadła mi do gustu :) Tej książki jeszcze nie czytałam, ale przy okazji po nią sięgnę :)
    Pozdrawiam :)
    http://czytanie-i-inne-przygody.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim moim czytelnikom za odwiedziny i pozostawienie choćby krótkiego komentarza.