Jules otrzymuje od swojej siostry dziwne telefony, które ignoruje. Jednak, gdy dowiaduje się, że po ostatnim telefonie jej siostra Nel ginie w odmętach rzeki, zwanej przez mieszkańców Topieliskiem, kobieta musi stawić czoła swoim lękom i demonom z przed lat. Musi powrócić do rodzinnego miasteczka a także, co jest dla niej bardzo trudne, zaopiekować się siostrzenicą. Jaką tajemnicę pozostawiła po sobie Nel Abbott? Czy na prawdę popełniła samobójstwo? Jaką prawdę odkryje Jules?
Zacznę od tego, że po przeczytaniu "Dziewczyny z pociągu" miałam mieszane uczucia, ale nie wspominam tej książki źle, do połowy wiało nudą ale później troszkę się rozkręciła. Natomiast "Zapisane w wodzie" niestety całkiem mi nie przypadło do gustu. Jedno słowo nasuwa mi się do jej opisania : dziwna.
Akcja toczyła się ślimaczym tempem, zwrotów akcji nie wiele, a jak już się coś działo to było to dla mnie dziwne, trochę bardziej niezrozumiałe niż zaskakujące. Nie mogę powiedzieć żeby książka była trzymająca w napięciu. Klimat tej powieści jak dla mnie był jakiś taki dziwaczny, nie straszny czy upiorny, biorąc pod uwagę motyw topielców, samobójstw, czy morderstw, który sam przez się wydawałoby się jest przerażający, ale nie był. Cóż mogę więcej napisać? W sumie nie wiem sama. Główna bohaterka niby powoli dochodzi do rozwiązania zagadek z przed lat, stopniowo jakby na nowo poznaje swoją nieżyjącą siostrę, ale jakoś mnie to nie zaciekawiło, nie porwało. Było dużo wątków i różnych nazwisk, bohaterów , których losy się ze sobą łączyły, innych nie i trochę czasami się gubiłam.
Nie chcę pisać, że książka jest zła, beznadziejna i nie warto po nią sięgać, bo to że mi się nie podobała, nie znaczy, że nie jest dobra.
Zarówno jak pierwsza książka autorki tak i ta były bardzo rozreklamowane i chyba głównie dla tego po nie sięgnęłam.
Czytałam różne opinie o książce. Szkoda, że nie przypadła Ci do gustu. Ja chętnie wyrobię sobie o niej własne zdanie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dopiero zabieram się za "Dziewczynę z pociągu", więc ta pozycja jeszcze chwilę poczeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńMi Zapisane w wodzie bardzo się spodobało. I śmiało mogę stwierdzić, że to dużo lepsza książka od pamiętnej Dziewczyny z pociągu. Ale jak to się mówi o gustach się nie dyskutuje :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o autorce, czytałam o jej książkach, po Twojej recenzji waham się, czy poświęcić jej czas.
OdpowiedzUsuńSłyszałam dużo opinii o tej książce i chyba muszę w końcu po nią sięgnąć. Choćby po to, aby wyrobić sobie własne zdanie na jej temat. Zapraszam również do siebie na www.book-and-lifestyle.blogspot.com
OdpowiedzUsuńO Dziewczynie z pociągu czytałam wiele sprzecznych recenzji, mi akurat się podobała. O Zapisane w wodzie wszyscy pisali, ze jest lepsza od poprzedniej książki. Ze stwierdzeniem "dziwna" jeszcze się nie spotkałam, ale to tym bardziej podsyca moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam https://mamopoczytajsobie.blogspot.com/
Czytałam pierwszą książę Hawkins...no i niespecjalnie mnie urzekła. Ciężko mi pewnie będzie sięgnąć po tę pozycję ;) Ale recenzja fajna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
kasiaiksiazki.blogspot.com
2dni temu skonczylam czytać ebooka tej książki i z tego wzgledu ze uwielbiam ten rodzaj książek "Zapisane w wodzie" bardzo mi się podobało. Ciekawi, tajemniczy ludzie, ciekawie opisana okolica i mroczna rzeka! Dla mnie swietna książka!
OdpowiedzUsuńMam w planach i mam nadzieję, że jednak nie rozczaruje mnie tak, jak ciebie. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńHmm, widzę ją wciąż na różnych profilach, ale jakoś mnie nie tknęło żeby ją przeczytać i chyba tego nie zrobię :D
OdpowiedzUsuń