11 sierpnia 2018

"Dobra Przystań" Anna Łajkowska

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 
6 marca 2018
Liczba stron: 
392

Kategoria: Literatura obyczajowa
Moja ocena: 3/6











Marianna i Hubert budują piękny dom, w urokliwym zakątku nad rzeką. Kobieta jest szczęśliwa, gdyż spełniły się ich marzenia. Maja własny dom, dwójkę wspaniałych synów i w miarę stabilną sytuację finansową. Jednak pewnego dnia kochany mąż Marianny zadaje jej niespodziewany i bolesny cios. Oznajmia bowiem, że odchodzi. Kobieta jest jednak silna i nie traci czasu na użalanie się nad sobą, musi sama utrzymać duży dom i wychowywać dorastających synów. Niestety to nie koniec problemów kobiety. Wydawało by się, że nie jest  tak źle i na drodze Marianny pojawia się pewien mężczyzna, który staje się ukojeniem wszelkich trosk. Tylko, że nie jest on jedynie wielką miłością Marianny z przed lat, ale jest żonatym mężczyzną, zajmującym wysokie stanowisko w urzędzie. 
Czy główna bohaterka odnajdzie w sobie siłę by walczyć o szczęście? Czy spełnią się jej marzenia i los się do niej uśmiechnie? Czy zrozumie co jest tak naprawdę ważne w życiu?



Po książkę sięgnęłam ze względu na miłą okładkę, ciekawy tytuł i przede wszystkim opis na okładce: "Pełna ciepła opowieść o sile marzeń i gotowości na zmiany."  Czy mnie książka również urzekła swoją treścią? Zapraszam na moją skromną opinię. 
Na początku wspomnę, że Autorki wcześniej nie znałam, jest to moje pierwsze spotkanie z Panią Anną Łajkowską.
Zacznę od tego, że książka niczym szczególnym się nie wyróżnia. Zwykła powieść obyczajowa bez jakichś tam fajerwerków. Autorka przedstawia nam brutalną rzeczywistość kobiety porzuconej przez męża, która musi borykać się z problemami dnia codziennego. Nie dość, że ma na głowie dom, dzieci, to jeszcze chorego ojca. Marianna jest niesłychanie silną kobietą, która dzielnie walczy z przeciwnościami losu i nieźle sobie radzi z opanowaniem zaistniałej sytuacji. Kobieta jest niesłychanie pomocna, nie dość, że sama jest w trudnej sytuacji to jeszcze potrafi wyciągnąć pomocną dłoń do tych którzy ją potrzebują. Pomogła dawnej przyjaciółce ojca, co na dobre wyszło zarówno jej samej, jak i jej ojcu (niestety jej były mąż często wykorzystywała jej dobre serce, ale na szczęście Marianna umiała powiedzieć mu nie). Jak każda kobieta Marianna chce zaznać jeszcze w swoim życiu trochę szczęścia. Kiedy spotyka swoją dawną miłość okazuje się, że ona jemu także nie jest obojętna. Ale czy coś z tego wyszło nie chcę za bardzo zdradzać, bo może ktoś zechce przeczytać ;) Mimo tego,iż główna bohaterka była taka dobra, silna i zaradna to jakoś nie zapałałam do niej szczególną sympatią (nie wiem czemu). Może po prostu nie podobało mi się jej zachowanie w niektórych sytuacjach. Generalnie to brakowało mi tu głębszego portretu psychologicznego bohaterów.  W ogóle cały ten romans był jakiś taki nijaki. Nie mogę stwierdzić, że był burzliwy, namiętny i niestety nie czytałam z wypiekami na twarzy. A zakończenie to w ogóle jakieś kiepskie, chyba, że to takie miało być zakończenie otwarte i czytelnik ma się domyślić co dalej, albo sobie samemu stworzyć ewentualne warianty ciągu dalszego, no może - nie wiem, ale ja liczyłam, że to się jakoś inaczej skończy. Jeszcze jedna rzecz mnie zastanawia po co te akapity z bezpośrednim zwrotem do czytelnika? Nic to za bardzo nie wnosi do treści jak dla mnie, są to takie jakby przemyślenia narratora odnośnie losów bohaterów, ich obecnej sytuacji - może miały skłonić czytelnika w tym miejscu do większej refleksji (ale to jest tylko takie moje zdanie, bo nie wiem co Autorka miała na myśli). 
Książka "Dobra Przystań" nie powaliła mnie na kolana, ale dało się przeczytać. Nie jest to jakaś obszerna lektura, ale nie do końca wiem, czy jest sens poświęcać czas na jej czytanie. Na pewno wiele z Was stwierdzi, że książka by ich zainteresowała i lubią takie leniwe opowieści, ale ja wolę jak się cały czas coś dzieje, są zwroty akcji, skrywane tajemnice wychodzące na jaw i przede wszystkim lubię jak autor więcej czasu poświęca na głębsze przemyślenia głównych bohaterów. Niestety żałuję, że tego tutaj nie znalazłam. 


19 komentarzy:

  1. Fabuła wydaje się interesująca. Ciekawa jestem zakończenia :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie polecam ;) Może tobie bardziej się spodoba :)

      Usuń
  2. Zarówno okładka jak i fabuła mnie zachęcają Może dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka nie wydaje się jakoś bardzo zła, więc w sumie chętnie bym sięgnęła, ale póki co stosy do przeczytania się piętrzą, więc nie wiem, czy znajdę na nią czas... :/
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to właśnie chodzi, że książek przybywa, a czasu coraz mniej :(

      Usuń
  4. Trochę banalna fabuła, już tego typu książki były. Jeśli na dodatek niczym nie zaskakuje a i psychika bohaterów słabo przedstawiona to raczej się nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak to mówią, życie jest za krótkie na czytanie byle jakich książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, choć nie do końca ta książka była byle jaka, po prostu kolokwialnie mówiąc : czterech liter nie urywała :D

      Usuń
  6. Ogólnie też lubię jak się dużo dzieje i książka wciąga :) Ale leniwce bywają przyjemne, jednak to wszystko zależy od stylu pisania autora :P

    OdpowiedzUsuń
  7. Niekiedy nasze życie bywa ciekawsze od książek, chociaż przykład silnych bohaterek może być pouczający dla zagubionych czytelniczek. Nie wykluczone, ze kiedyś ją przeczytam. Ja proponuję inną lekturę, która być może Panie zainteresuje https://krainslowa.blogspot.com/2018/08/tytu-manhattan-beach-auror-jennifer.html Dziękuje za szczera recenzję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeśli wpadnie w moje ręce moze przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję wszystkim moim czytelnikom za odwiedziny i pozostawienie choćby krótkiego komentarza.